1. A no właśnie, ludzie będą mogli się „PODCZEPIĆ”, więc nie będzie to dokładne spełnienie precyzyjnego proroctwa, jak to jest w wypadku proroctw biblijnych. One są precyzyjne, dokładnie tak też spełniły się w przeszłości i spełniają się w naszych czasach, jak np. proroctwo Jezusa zanotowane przez Marka w 13 rozdziale, w wersetach 3-13.
2. Wątpisz w praktyczną mądrość Biblii? To zastanów się chociażby, jak wyglądałby świat, gdyby ludzie stosowali się chociaż do JEDNEJ JEDYNEJ rady z tej księgi: „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego” (Mateusza 7:12)? Nie byłoby teraz wojen, przestępczości, terroryzmu, nienawiści. A to tylko kropla w morzu takich cennych sugestii. Albo weźmy pod lupę słynne kazanie na Górze Oliwnej. To istna skarbnica życiowych porad. Jezus poruszył w nim szereg tematów, między innymi jak osiągać prawdziwe szczęście, jak rozwiązywać spory, jak się modlić, jak zapatrywać się na dobra materialne. Biblia podaje też zasady dotyczące życia rodzinnego i stosunków z innymi. Kierowanie się nimi zawsze wychodzi na dobre. Chyba nie zaprzeczysz...
3. Kościół od zawsze wprowadzał ludzi w błąd. Łatwiej manipulować ciemnotą, mówiąc wprost. Przykład. Gdyby księża przedstawili ludziom prawdę o stanie umarłych, to pozbawiliby się kury znoszącej złote jaja. Ile ludzi umiera, ile ludzi płaci za msze! Albo chrzty. Za to też się słono płaci. Dlatego nie mówią ludziom, że wybranie wiary chrześcijańskiej powinno być ŚWIADOMĄ decyzją podejmowaną przez osoby rozumne, a nie przez niemowlęta.
W średniowieczu ludzie, nawet gdyby chcieli, to nie mieli możliwości czytania Biblii. Panowała ciemnota. Za samo czytanie i posiadanie Biblii palono na stosach, nie mówiąc o szerzeniu jakichś nauk. Poza tym sami księża bronili dostępu do tej księgi. A teraz-ludzie są rozwinięci, światli, nauka i technika poszły do przodu.
4. 1 Koryntian 13:8. Słowa ap. Pawła.
5. Człowiek po śmierci przestaje istnieć. Ale dlatego Bóg dał nam Biblię, żebyśmy mogli po pierwsze, wieść szcześliwe życie teraz-bez kłopotów w dzisiejszych zdeprawowanych czasach (pomijając wypadki, które są spowodowane tym, że znajdujemy się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie), a w przyszłości żebyśmy mogli otrzymać nagrodę życia wiecznego.
„10 I jeszcze tylko chwilka, a już nie będzie niegodziwca;
i zwrócisz uwagę na jego miejsce, a już go nie będzie.
11 Lecz potulni posiądą ziemię
i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju.”
Psalm 37:10,11
„I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło”.
Objawienia 21:4
Dusza jest śmiertelna. Wersety:
Ezechiela 18:4- „Dusza, która grzeszy, ta umrze”
Słowo ‘dusza’ jest tłumaczeniem hebrajskiego „nefesz” i greckiego „:psyche”. Ze sposobu użycia tego słowa w Biblii wynika, że duszą jest człowiek lub zwierzę bądź też życie, którym cieszy się człowiek albo zwierzę. Przykładem użycia takiego słowa jest relacja o potopie, który „przeżyło osiem dusz”.
Jozuego 11:11: „Każdą duszę (hebr. Nefesz), która w nim była, wybili ostrzem miecza:. Czytamy tu, że dusze da się zabić mieczem, a więc te dusze nie mogły być duchami.
Człowiek, gdy umiera, nie idzie do nieba:
Kaznodziei 9:5
„Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego”.
Psalm 146:3,4
„(...) Duch (hebrajskie ‘ruach’ tłumaczone na ‘tchnienie’) jego uchodzi , a on wraca do swej ziemi. W tymże dniu giną jego myśli”.
Życie ludzkie przypomina np. płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi.
Albo Łazarz, po wskrzeszeniu przez Jezusa, nie opowiadał, że był gdzieś w zaświatach. Po prostu jakby ‘spał’, nie będąc niczego świadomym. Nie myślał i nie czuł.
6. Dlaczego Binn Laden sam nie wysadzi się w powietrze, a robi, tak jak wielu podobnych mu Arabów-od małego robi pranie mózgu i wychowuje samobójców-terrorystów? Ciekawe... A co do Boga-brutala, który twoim zdaniem jest przedstawiany w Starym Testamencie, zapewne chodzi ci o to, że Jego lud walczył i prowadził wojny z innymi. Owszem, ale żeby zrozumieć, co Nim kierowało, warto przyjrzeć się temu bliżej.
Niejeden próbuje uzasadnić dzisiejsze wojny religijne, powołując się na starożytnych Izraelitów, którym Bóg pozwalał zabijać Kananejczyków. Jednakże to wcale nie usprawiedliwia wojen prowadzonych obecnie przez rzekomych chrześcijan. Dlaczego? Ponieważ to sam Bóg polecił Izraelitom występować w roli wykonawców Jego prawych wyroków na czcicielach demonów, których kult wiązał się z rażącym wyuzdaniem i składaniem ofiar z dzieci (5 Mojżeszowa 7:1-5; 2 Kronik 28:3). Niektórzy naukowcy znający dobrze chociażby Moabitów czy Kananejczyków, zastanawiają się nawet, dlaczego Bóg wcześniej nie zrobił z nimi porządku. Dopuszczali się takich wynaturzeń, jak pisałam wyżej, że mieszkańcy Sodomy i Gomory to przy nich prawiczki. Bóg po prostu chciał doprowadzić Izraelitów do Ziemi Obiecanej, a spotykane po drodze ludy mogły po prostu zejść im z drogi, ale nieee, występowali przeciwko nim, więc tamci się bronili. Wojny prowadzone w starożytności przez Izraelitów nie były zwyczajnymi konfliktami zbrojnymi, o czym świadczy cudowny charakter zwycięstw zapewnionych im przez Boga. Pewnego razu na przykład polecono im użyć trąb, dzbanów i pochodni — z pewnością nie były to typowe narzędzia walki! A gdy przy innej okazji mieli stawić czoło przeważającym siłom najeźdźców z kilku narodów, w pierwszych szeregach ustawiono śpiewaków (Sędziów 7:17-22; 2 Kronik 20:10-26).
Co więcej, kiedy Izraelici wdawali się czasem w walki samowolnie, Bóg im nie błogosławił i ponosili klęski (5 Mojżeszowa 28:15, 25; Sędziów 2:11-14; 1 Samuela 4:1-3, 10, 11)
7. Po pierwsze, Jezusa nie ukrzyżowano. Krzyż w różnych przekładach Biblii jest na ogół tłumaczeniem greckiego słowa „stauros”. Znaczy ono pionowo ustawiony słup lub pal. Posłużę się cytatem z książki „The Companion Bible”: „Nigdy nie oznacza ono dwóch belek nałożonych jedna na drugą pod jakimkolwiek kątem (...). W grece Nowego Testamentu nie ma niczego, co by mogło wskazywać na dwie belki.” Gdzieniegdzie w opisach śmierci Jezusa pisarze biblijni użyli innego greckiego wyrazu „ksylon”. Znaczy ono po prostu ‘drewno’ albo ‘kij, pałka bądź drzewo”. Herman Fulda w książce Das Kreuz und die Kreuzigung (Krzyż i ukrzyżowanie) wyjaśnia, dlaczego za narzędzie egzekucyjne służył zwykły pal: „Nie na wszystkich publicznych miejscach straceń były drzewa. Dlatego wkopywano w ziemię zwyczajną belkę. Wieszano na niej zbrodniarzy, przywiązując albo przewijając im ręce nad głową; czasem też przybijano lub przywiązywano im nogi”. Ale najbardziej przekonujące dowody zawiera Biblia. Ap. Paweł napisał: „Chrystus przez nabycie uwolnił nas od przekleństwa Prawa, stawszy się za nas przekleństwem, ponieważ jest napisane: ‘Przeklęty każdy zawieszony na PALU” [‘na drzewie’, Biblia Tysiąclecia] (Galatów 3:13). Paweł przytoczył tu księgę Powtórzonego Prawa 21:22,23, gdzie oczywiście jest mowa nie o KRZYŻU, lecz o DREWNIANYM PALU. Poza tym wskazał, że przez taki sposób uśmiercenia skazaniec stawał się przeklęty. Nie wyobrażam więc sobie powiesić sobie na ścianie lub na szyi takiego wizerunku Chrystusa. Nie ma żadnych dowodów, by przez pierwsze trzy stulecia po Jego śmieci uważający się za chrześcijan czciły krzyż, ale w IV wieku cesarz Konstantyn nawrócił się na chrześcijaństwo, wówczas już odstępcze, i zaczął upowszechniać krzyż jako symbol tej religii. Nie miało to nic wspólnego z Jezusem. Krzyż w rzeczywistości wywodzi się z pogaństwa. W dziele New Catholic Encyclopedia napisano: „Krzyż występował w kulturach przedchrześcijańskich i niechrześcijańskich”. Inne poważne źródła łączą krzyż z kultem przyrody i wyuzdanymi pogańskimi rytuałami. Ten pogański symbol spopularyzowano, by ułatwić poganom przyjęcie chrystianizmu.
Co do sprzeczności w relacjonowaniu śmierci Jezusa. Jan miał dostęp do relacji Marka i z całą pewnością mógłby podać tę samą porę, co on. Skoro więc wymienił inną godzinę, musiał mieć ku temu powody. Po prostu mamy za mało informacji, by jednoznacznie wyjaśnić przyczyny rozbieżności między obiema relacjami. Być może Jan lub Marek wspomniał o czasie mimochodem, nie trzymając się porządku chronologicznego. Tak czy inaczej, jedno jest pewne: obaj pisarze pozostawali pod natchnieniem ducha świętego. Ewangelie synoptyczne wyraźnie wskazują, że do godziny szóstej (czyli 12 w południe) Jezus wisiał na palu już na tyle długo, iż żołnierze zdążyli rzucić losy o jego szaty, a naczelni kapłani, uczeni w piśmie, żołnierze i inni przechodnie — obsypać go obelgami. Podają też, że Jezus umarł ok. godziny dziewiątej (czyli 15) (Mt 27:38-45; Mk 15:24-33; Łk 23:32-44). Najistotniejsza natomiast jest informacja, iż 14 Nisan 33 r. Jezus oddał życie za nasze grzechy (Mt 27:46-50; Mk 15:34-37; Łk 23:44-46).
8. Nie było czegoś takiego, jak ‘pisanie albo mówienie tego, co bardziej odpowiadało ludowi’, bo wtedy w Biblii nie byłoby napisane, żeby powstrzymywać się od rozpusty i cudzołóstwa, bo przecież to jest przyjemne. Ludzie woleliby, żeby tam było napisane: używaj, ile dusza zapragnie, z kim chcesz, gdzie chcesz. Ap. Paweł napisał: „Obrzezanie nic nie znaczy i nieobrzezanie nic nie znaczy, ale liczy się przestrzeganie przykazań Bożych”. Może zacytuję cały ten fragment, gdzie apostołowie dostali wskazówki po tym, jak sprzeczali się w sprawie tego obrzezania: „Albowiem duch święty i my sami uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego brzemienia, z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych: macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom, i od krwi, i od tego, co uduszone, i od rozpusty.” (Dzieje Ap. 15:28,29).
Jak masz jakieś pytania, to pisz :)
Proszę czekać...