...:::Ja mu przecież nic nie zrobiłam:::...
To było tak... Gdy piewszy raz poszłam do szkoły podstawowej miałam już dużo koleżanke, które poznałam w przedszkolu jednak poznałam pewnego chłopaka, który był strasznie fajny. Miał poczucie humoru, był bardzo miły i inteligentny. Był strasznie popularny, szczególnie wśród dziewczyn. Wszystkie za nim latały. Nawet moje koleżanki. Ja jednak nie czułam do niego jakiegoś większego czucie, zresztą miałam 7 lat. Później, gdzieś w 2 klasie zaczęłam się z nim przyjaźnić, bo tak jakoś wyszło. Byłam jego najlepszą przyjaciółką. On zresztą też. Jednak to, że się z nim przyjaźniłam oznaczało również to, że wstąpiłam do jego grupy. Były tam również dwie dziewczyny, które znałam z przedszkola i bardzo je lubiłam. Ja i te dziewczyny byłyśmy bardzo dobrymi przyjaciółkami. I tak przyjaźniłam się z nimi aż do piątej klasy (teraz idę do szóstej) i nagle ni stąd ni zowąd on zaczął się bardziej kolegować z moją najlepszą przyjaciółką. Gdy robiliśmy sobie taką listę ze znajomymi na ile procent kogoś lubimy to on dał najwięcej mojej przyjaciółce, a zawsze ja miałam najwięcej.
Co mam robić, pomóżcie! Powiedzcie o co mu chodzi. Czy chce wywołać we mnie zazdrość? Czy poprostu mu się znudziłam? Piszcie szybko :))