Snieg_narko

Wyjdę z uzależnienia?

Trudno,a raczej bardzo trudno jest mi napisać to i przyznać się...
Od ponad 1 roku ćpam... Nie zrobiłam tego "bo chciałam" tylko,bo zaufałam niewłaściwej osobie..
Fałszywe słowa "Raz spróbujesz nic Ci nie będzie" TO PRAWDA!
Bo po pierwszym,drugim,trzecim razem NIE byłam uzależniona... Ale za czwartym i piątym się uzależniłam.
Wierzyłam,że nie jestem w stanie się uzależnić...
Może to dziwne... ale ratowałam narkomana..ufałam mu, ratowałam dupe i płaciłam za długi...
Wszystko było ustalone...dziewczyna,ładna do tego kupe hajsu, wpadnie w nałóg. TO SIĘ OPŁACA..
Szkoda,że zostałam tak perfidnie oszukana i wykorzystana...
Zerwałam z nim kontakt,ale z nałogiem nie potrafię...
1 rok wkuwanie heroiny,amfetaminy.
dowiedzieli się moi bliscy znajomi i słowa kumpa "Albo igły,albo ja. Wybieraj"
Myślałam,że zartuje..Obiecanki i wgl.. ale dalej brałam ostatnia kłótnia z nim i w końcu przestałam! Przestałam wkuwać się.
Miesiąc cierpień... nieprzespane noce,wszystko bolało.. nie dało sie żyć, wiedział! Był dumny i czułam się taka szczęśliwa..
Niedługo po tym.. kłótnia z nim kolejna, impreza,stare znajomości i kumpela,która wciąga.
Wpadłam z ładowania w kanał do ładowania w nos dopalacze...
Kumpel nie chce mnie już znać.. mijamy się na korytarzu,patrzymy na siebie ,ale milczymy!
Drugi kumpel zrezygnował już z opieprzania mnie i wgl.. powiedział,że tyle razy obiecywałam i nigdy nie dotrzymałam słowa...
Trzeciego kumpla tracę, jest wściekły na mnie i odpycha mnie,urywa się kontakt.
[CENZURA] z tymi dwoma,najbardziej chciałabym mieć [CENZURA] na tego pierwszego,ale nie potrafię! Zależy mi na nim... chyba już za póżno...
Rodzice... chciałam im powiedzieć,ale ,gdyby się dowiedzieli NIGDY bym im w oczy nie spojrzała..
Rozmawiają ze mną zawsze o narko i tym wszystkim,a ja zawsze przytakuje i odpowiadam,że nie jestem taka głupia i nigdy tego nie tknę.
W końcu tata zaczął coś podejrzewać,że za dużo o hajs proszę i skrócił mi całkowicie kieszonkowe...
Jestem na głodzie od tygodnia i przechodzą mnie jakieś chore myśli... np.,żeby wynieść coś z domu... lub myśli samobójcze,depresja...
BOŻE! Ja chce ,zeby ten koszmar się już skończył...


Wiem,że pewnie w Waszych oczach jestem jebaną ćpunką i nie ma co przejmować się moim życiem i tym bardziej je ratować.. przecież tu już nie ma co ratować...
Czy aż tak nisko upadłam? Dotknęłam dna?...

Dodam jeszcze,że zajmuje się dilerką. Chce to skończyć,ale z tym nie da się skończyć "od tak" wystarczy mi jeden chłopak znaleziony pod mostem...

Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2015-09-13 03:48:35

1 ocena | na tak 0%

Komentarze
  • Ładowałam... wkuwałam się w miesień często i miejsca mało widoczne, chodziłam w długich bluzach,to da się ukryć.

    Rodzice mają do mnie bezgraniczne zaufanie,przy moim kieszonkowym nie musiałam za wiele robić ,żeby coś zaćpać. "zwyczajne życie"

    [Zgłoś]
  • ładujesz w kabel przez rok i Twoi starzy jeszcze się nie skapnęli? Nie kradniesz, prowadzisz zwyczajne życie tyle, że bierzesz po prostu więcej hajsu od rodziców? To jakaś ściema. Waliłam w nos i na dłuższą metę wszystko się pie.rdoli i tego nie ogarniesz.

    [Zgłoś]