co mu mogło być?
11.05.2010r umarł mi królik Puchensztajn, to wszystko stało się tak nagle.KRÓLIK był zdrowy dopiero wieczorem zaczoł się dziwnie zachowywać. Poszedł w róg pokoju i gapił sie na ściane.
nie chciał jeść , nie robił kup , nie sikał , ale pił tak dużo ze nie wiem 2 miski wypił w godzine.
Zrobił coś dziwnego lizał wode i mył nią sobie przednie łapki! miał całemokre łapki i brzuch. wytarłam go i zabrałam mu wode. Póżnym wieczorem królik nie mógł chodzić , czołgał się
myślałam że złamał łape. rano miałam z nim isć do weta bo wtedy był zamknięty. Królik wieczorem zaczoł sie dziwnie napinać i podnosić grzbiet.
Poszłam spać nigdy bym nie przypuszczała ze on tej nocy umrze bo gdybym wiedziała to bym była z nim całą noc. Moja mama słyszała w nocy ze tupnoł 2 razy ale nie tak normalnie tylko raczej jakby mu nogi odmawiały posłuszeństwa. Gdy moja mama weszła zobaczyć co sie z nim dzieje on siedział normalnie ale był niespokojny. Obudziłam sie rano a Puchensztajn ... leżał rozłozony tak po króliczemu i myślałam ze śpi ale on nie oddychał :( był twardy ale oczy miał mokre...
przed śmiercią Puchensztajn bardzo duzo sie mył nawet tą wodą tak ze miał mokre łapki.
To bardzo smutne i dziwne co mu mogło być?
królik miał 5 lat wet powiedział ze to nie była miniaturka był za duży był czymś pomiedzy miniaturką
kundelkiem lewka i srokacza trudno stwierdzić
co mu było