Czy mam zbyt duże wymagania co do atrakcyjności mężczyzny w stosunku do tego co mam do zaoferowania?
Moje wymagania, a raczej preferencje: Sylwetka przedewszystkim zdrowa, to akurat wymóg, nie wychudzona ani bardzo otyła. Charakter: pewny siebie, bezczelny, raczej oschły jednak jak przyjdzie co do czego to dla mnie czuły. Dobre poczucie humoru (czarny humor ofc) No i dominujący w łóżku, taki który rzuci mną o podłogę i zerżnie w gardło albo w dupę, przy okazji szarpnie za włosy i nazwie swoją suką. Styl ubioru ważne żeby nie dresiarz A reszta to preferencje, którymi jednak też się zawsze kieruje bo jednak wygląd to pierwsze na co się zwraca uwagę: Np podobają mi się mocniejsza budowa, o szerokich barkach i zarysowanych mięśniach, wyższy odemnie bo jednak musi mieć nademną kontrolę fizyczną i psychiczną. Nie lubię też ciała wygolonego na zero, albo bardzo krótkich włosów, zarost na twarzy też pożądany. Oczy najlepiej niebieskie, szare lub zielone a włosy ciemny blond, i niski głos, styl ubioru country najlepiej. Co oferuję: Figura klepsydry, duże cycki, 175cm i 55kg, ciemno-rude naturalnie włosy pofarbowane na brąz i wyraście zielone oczy, cera raczej ładna, jestem uległa i posłuszna jednak mam zasady, i lubię anal, mam estetycznie wyglądające miejsca intymne a to raczej rzadkość. Charakter dosyć dynamiczny jednak moja moralność z reguły krętymi ścieżkami chadza, co kiedyś usłyszałam, jestem też Cyganką półkrwi. zdjęcie poglądowe.
To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać