Ateisto,co sprawiło, że stałeś/aś się ateistą?
To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać
Sądzę, że wszyscy rodzimy się ateistami. :)
Nic. Zwyczajnie myślę, że bóg to jedna wielka brednia.
Znalazłam swój mózg. Leżał za szafą.
Ciekawe ile mózgów jest ukrytych w zakrystii.
[Zgłoś]Przeczytałem książkę, na okładce widniał tytuł "Bilblia". Po przeczytaniu zadałem sobie pytanie: "Ja w to ku*wa wierzę?".
Pewnego słonecznego dnia stwierdziłam, że bóg nigdy mnie nie wysłucha, nie dlatego, że za mało się modlę i za mało próbuję, a dlatego, że go po prostu nie ma, bardzo łatwo jest wierzyć, że ktoś się nami opiekuje, że po śmierci tak po prostu nie znikniemy, i że jesteśmy czymś wspaniałym, bóg jest po to by zniwelować strach przed śmiercią i dać poczucie "miłości" i odpowiedzi na pytania niezrozumiałe.
Jak widać nie łatwo skoro nie potrafiłaś. Łatwo jest niewierzyć i iść szeroką drogą.
[Zgłoś]Zakłamanie kapłanów
Nie spotkałem Boga bez kapłanów, nie spotkałem Boga w żadnej świątyni, więc ...
[Zgłoś]
Nigdy nie byłam wychowywana w wierze. Kiedy byłam dzieckiem nawet nie przyszło mi do głowy, aby o czymś takim myśleć, ponieważ o tym nie wiedziałam. Kiedy już trochę podrosłam po zapoznaniu się z religią chrześcijańską i zastanowieniu się nad tym doszłam do takich wniosków.
Trudno mówić o przejściu na ateizm, ponieważ nigdy nie byłam teistką.
Nigdy nie wierzyłam w Boga, wierzyłam tylko rodzicom, jak każde dziecko.
ateizm sprawił że ateiści są ateistami, a co się miało stać?
ja jestem apatoteistą
Przed bierzmowaniem zaczołem rozmyslać nad tym wszystkim i doszedłem do wniosku że nie mozna jednoznacznie powiedzieć że Jezus istnieje bądz nie. Do tego dochodziło to że jest tyle religi i ogólnie kosciół kiedyś był jedną wielką bandą inteligentów którzy manipulowali ludzmi po tym wszystkim trudno mi w to uwierzyć, ale koniec końców jestem agnostykiem.
Pogląd agnostycyzmu jest najbardziej racjonalny, bo niewiadomo czy istnieje jakaś istota wyższa czy nasz świat jest dziełem przypadku. A zdanie mam takie jeżeli jesteś pewny że bóg istnieje jesteś głupi, bo tego nie wiesz, jeżeli twierdzisz że boga nie ma jesteś głupi, bo nie ma na to żadnych
[Zgłoś]argumentów poza tymi wykluczajacymi biblię, ale to nie argumenty. I to nie jest tchórzostwo tylko stanie obok, bo chyba nie tylko mnie irytują te przepychanki między wierzącymi a ateistami.
[Zgłoś]Co do pana Hawkinga to jego teoria jest w przyplizeniu jak wzięcie klocków lego, nasypaniu ich do słoika a pózniej trzesienie tym słoikiem i czekanie aż ułoży się zamek a itak na to jest większe prawdopodobieństwo nić stworzenie materi pózniej atomów > cząstek aż do złożonych układów.
[Zgłoś]Powiedziała 13 letnia dziewczynka podszywajaca sie pod Jana Pawła pisząca że wkłada sobie ogórka w ...
[Zgłoś]Nic, nigdy nie byłam teistką.
Jak miałam 10-11 lat, zaczęłam coraz bardziej wątpić w to, w co wierzę - czytałam o tym i zastanawiałam się. To wystarczyło :P
Według mnie Bóg nie istnieje. Poza tym chrześcijanie mnie śmieszą. Wybili tyle ludzi(średniowiecze), a pieprzą o miłosierdziu.
katolicy nie chrześcijanie. To oganie
[Zgłoś]Przyszedł w moim życiu taki czas, kiedy zacząłem się orientować, że pegazy, smoki ziejące ogniem, bogowie i inne bajkowe stwory nie istnieją.
Zdjęłam klapki z oczu.
Nigdy tak naprawdę nie wierzyłam w te brednie, tylko ze strachu przed śmiercią itp. Zawsze oficjalnie mówiłam, że jestem katoliczką, ale zaczęłam się w to zagłębiać i utwierdziłam się w przekonaniu, że to bajki dla słabych ludzi, a po przeczytaniu książki z czystą fikcją literacką p.t. "Biblia" już byłam pewna w 100%.
Stwierdziłem, że Bóg (Bogowie) mają typowo ludzkie wady i zalety, więc zacząłem szukać prawdziwego Stwórcy.Czy znalazłem? Pytanie bez odpowiedzi.
Myślenie.
Przyjaciółka mnie uświadomiła... Zaczeła słuchać angielskiego metalu (dla mnie to było okropne), potem japońskiego rocku... Tego też nie nawidziłam na początku, ale po 3-4 razach gdy do Niej przyszłam (i gdy za każdym razem puszczała piosenki j-rock'owe) przekonałam się... I w tedy wytłumaczyła mi, że bóg jest wymyślony przez ludzi, bo chcą wierzyć, że jest coś po śmierci. Ci ludzie boją się co z nimi się stanie... Teraz bóg jest dla mnie tak jak bożki... Czyli praktycznie niczym...
Przeczytanie Biblii? Uczęszczanie na spotkania z duchownymi? Może po prostu zastanowienie się co tak naprawdę wciśnięto mi do głowy jak nie byłem jeszcze świadomy?
Myślę, że jednak zacząłem myśleć i zauważyłem do czego wykorzystywano i nadal wykorzystuje się bajki o ludzikach w niebie. Nauka jest już na takim poziomie, że boga można spokojnie wsadzić między bajki.
Jak Kuba bogu tak bóg Kubie.
[Zgłoś]Oficjalnie jestem katoliczką, wychowałam sie w rodzinie "katolickiej". Nigdy nie byłam za bardzo wierząca, moi rodzice są katolikami na pokaz, w większe święta chodzą do kościoła i udają, ze wierzą w te bzdury. Nic takiego się nie wydarzyło po prostu im więcej wiem o świecie tym mniej potrzebuję biblijnych legend.
lub