psycho
["Pustka ? Ciemność ? Nicość ? Wszystko to czego się nauczyłeś, to co przeżyłeś, to co widziałeś, to kogo spotkałeś, to jakie błędy popełniłeś i jakie dobre uczynki popełniłeś ? To wszystko przepada ?"
Dokładnie tak.]
Nie przerażaj mnie, jeśli tak wygląda wizja istoty egzystencji według ateistów składam Wam najszczersze kondolencje.
["W tym pytaniu dużo przeczytałem na ten temat i z całym szacunkiem ale powody większości z was są marne."
Z chęcią usłyszę jakie są Twoje powody by wierzyć.]
Bóg codziennie daje nam dziesiątki znaków potwierdzających swe istnienie, niestety my ludzie w większości nie potrafimy ich dostrzec, traktujemy je jak coś oczywistego i normalnego. Na tym polega prawdziwy sukces człowieczeństwa by te znaki wyodrębnić i właściwie zinterpretować.
,,Przestałam "wierzyć", bo dotarło do mnie, że to
wszystko jest śmieszne - ludzie myślą, że jeśli powieszą na ścianie krzyż i będą na przeciwko niego klęczeć, zostaną zbawieni."
Bzdura, nikt nie zostanie zbawiony od bezmyślnego klęczenia przed krzyżem. Zbawienie daje nam wiara i wychwalania Boga poprzez to co przekazał Nam w Piśmie świętym oraz postępowanie według zawartych tam reguł.
Taki Tam
,,Drogi CDL'u! Dla Ciebie niewyobrażalne jest to, że po śmierci wszystko przepada. Dla mnie straszna jest myśl, że można żyć wiecznie. Masz rację - życie bez Boga jest smutne. Ale nikt nie powiedział, że życie jest wesołe. Czasami myślę, że nie znikamy do końca z Ziemi - przecież fragmenty naszego ciała nadal są częścią świata. Tyle, że w zmienionej formie, jako pewien rodzaj reinkarnacji. Nie zaprzeczam racji każdej wierze, ale tym, które są dla mnie absurdalne. Zakładam możliwość, że po śmierci coś jest, ale wiem, że nie mam na to wpływu i dlatego nie zastanawiam się nad tym. Serdecznie pozdrawiam ;)"
Mnie w tej materii całkowicie przekonuje pewna podstawowa zasada tego wszechświata czyli to, iż wszystko ma swoje przeciwieństwa. Mamy materię i antymaterię, biały i czarny, jasność i ciemność, zło i dobro, To samo dotyczy naszego świata który polega na nieustannym przemijaniu, wszystko mknie do przodu, czas, sekundy, minuty. Nieustannie zmierzamy dalej, ie ma momentu kiedy czas staje w miejscu. Starzejemy się, umieramy, rodzimy... Każda nawet najcudowniejsza chwila przemija w zatrważającym tempie, nie mamy możliwości jej zatrzymać. Co jest przeciwwagą dla takiego stanu rzeczy ? Wieczność, i tą właśnie wieczność oferuje tym którzy godnie przebrną przez to życie Raj który utworzył Bóg. Właśnie tego aspektu boskości nie mogą najbardziej pojąc ludzie, dla człowieka niezrozumiałe jest to, iż coś może nie mieć końca ani początku. A taki właśnie jest Bóg, stwórca Wszechświata - on nigdy się nie narodził ani nigdy nie umrze, trwa wiecznie. I nam, swoim dzieciom oferuje to samo ale dopiero gdy przebrniemy przez swoisty egzamin dojrzałości jakim jest życie doczesne.
Również serdecznie pozdrawiam
Proszę czekać...